Czołem
     Mamy w dzisiejszych czasach masa różnych nowości, nie wiem czy to związane jest z kryzysem. Bo chodzi o to, że trzeba produkować nieprzerwanie coś nowego, żeby nie wypaść z obiegu. Na ogół firmy modernizują wygląd, albo jeden czy kilka parametrów i mamy nowiusieńki, funkcjonalny super towar. To taka tendencja w świecie, bo notoryczne zmiany to ruch w interesie i zarobek. W takim wypadku odbiorca jest skazany na doświadczalny wybór i jedynie uczciwa ocena nowego produktu, może nam odpowiedzieć czy mamy do czynienia z nowinką techniczną czy tylko z modyfikacją nazwy i designu.

 


      Ale wracam do tematu, Bosch wypuścił nowy wyrób młoto  wiertarka gbh 2-28 DFV. Niezależnie od zmiany nazwy i wyglądu, dostajemy nowe parametry, czyli: 850W co przekłada się na wzrost energii pojedynczego udaru. Czyli z 2,8J na 3,2J, czy to mało czy dużo zależy, do czego będziemy stosować, jeżeli do wiercenia pod ocieplenie wiertłami sds plus o średnicy 10mm to nie ma to większego znaczenia. Może poza tym, że narzędzie będzie mniej obciążone. Natomiast jak w ręce złapie taką młotowiertarkę instalator i wsadzi wiertło sds plus dajmy na to 20 mm i długie na 500mm to już będzie wiedział, za co zapłacił. W takim przypadku taka moc i energia udaru się przydają.

 


      Poza tym młot GBH 2-28 DFV został zaopatrzony w sprzęgło przeciążeniowe, szczotkotrzymacz zmieniający obroty przy zachowaniu 100% mocy na lewych obrotach. I jeszcze uchwyt z redukcją wibracji. Czy to jest istotne może powiedzieć ktoś, kto wierci cały dzień a później nie może utrzymać kubka z herbatą, bo mu sie tak ręka trzęsie.
Cena jak można sie domyślać wyższa od modelu uprzedniego, ale tak to jest.