Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 

Kłaniam się
Historia rozpoczyna się, gdy to nabyłem kapsułki Pau-drako, bo mój mały był chory i chciałem czegoś opcjonalnego do antybiotyku. A tego paskudztwa nie chciałem dawać, nie dość, że drogie to jeszcze wyniszczy wszystko, co znajdzie na swojej drodze. Uważam, że antybiotyki winne być aplikowane do poważnych chorób a nie tak na dzień dobry, na nieduży katarek albo czerwone gardło. Ale to temat do oddzielnych rozważań.

      W sklepie zielarskim zakupiłem pudełko z kapsułkami, bardzo drogie, kapsułek było chyba 60 i migiem się skończyły toteż poszedłem kupić nowe, ale coś mnie tknęło i przeczytałem skład na etykiecie. Na początku pisało ekstrakt z zarąbiście wyselekcjonowanych odmian… na końcu drobnym druczkiem - (zmielona kora PAU drako), inaczej nie żaden ex-trakt tylko zmielona......Tak jest w większości przypadków, w związku z tym trzeba mieć swój rozum i przez cały czas dążyć.

      Zdecydowałem nabyć młynek i korę PAU-drako luzem (kilka razy tańszą od kapsułek) i sam mielić. Tak robię od pewnego czasu z innymi ziołami. Ale o tym później. Kupiłem młynek Boscha, ale przeciętnie mielił, więc przeszlifowałem noże moim Dremelem 3000, najlepiej szło czerwonym kamieniem. Kłopot pojawił się jak mieliłem następną partię, tak się sprzęt nagrzał, że zaczął śmierdzieć. Z przykrością muszę stwierdzić, że Bosch i inni wytwórcy nie projektują otworów wentylacyjnych, nie mówiąc juz o wentylatorkach. Postanowiłem więc zadziałać, odkręciłem pokrywę i wywierciłem paręnaście otworów wentylacyjnych. Super się tu przydała wkrętarka Boscha GSR 10,8V-LI-2+LB, i wiertło wielostopniowe.

     Młynek w ten sposób przerobiony mieli trochę lepiej, nie grzeje się tak szybko ale szału nie ma. Wydaje mi się, że za kiepską moc i za duże ostrza.

Co do mieszanek ziołowych to mam kilka. Podstawowa to mieszanka na zwiększenie odporności: Koci pazur, kora lapacho, jeżówka purpurowa, fiołek trójbarwny (mnóstwo rutyny), mięta do smaku, suszone owoce i kwiaty czarnego bzu. To wszystko mieszam drobię w młynku i dodaję witaminę C. Stosuję tak: jedna płaska łyżeczka do kubka, zalać gorącą wodą 15% objętości szklanki, jak wystygnie dodaję witaminę c, sok z aroni, pigwy i bzu czarnego (zależy, co tam mam). Napełniam wodą i gotowe, wypijam bez przecedzania, fusy nie pogryzą. Inne to żółciopędna i wzmacniająca wątrobę, oczyszczająca. Co drugi dzień piję dodatkowo szejka zrobionego z świeżo zmielonych ziaren siemienia lnianego, wiesiołka i ostropestu, plus witamina C.
Pamiętajcie, że nie powinno się przechowywać za długo zmielonych ziaren czy ziół, dlatego że olejki eteryczne parują, oleje nienasycone jełczeją i generalnie utlenia się to co może być korzystne.
Pa pa.