Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 

Czołem
      Dzisiaj coś o takiej banalnej rzeczy jak zawieszenie półki – tak to można pewnie określić w kabinie prysznicowej. Kobieta postanowiła zastąpić starą zardzewiałą na nową niby nierdzewną, ale coś mi się wydaje, że za taką niską cenę to jest niechybnie wyrób nierdzewno podobny, czas pokaże. Mniejsza o to w ogóle uszykowałeym się jak zawsze profesjonalnie do takiej czynności, czyli butelka piwa raciborskiego, wykrywacz przewodów, wkrętarka i wiertło do wiercenia bez udaru. Naznaczyłem poziomicą pion, drutów pod płytkami nie było i zaczynam wiercić, a tu niespodzianka. Wiertełko ślizga się jak ja ostatnimi czasy na lodowisku. Przypomniałem sobie, że szare płytki na ścianie były chyba gresowe, jak bym wiercił 50 cm wyżej to tam są zwykłe szkliwione. No i co teraz? Udaru nie włączę, bo płytki popękają, a i tak niewiadomo czy by się udało przecież taki gres to makabrycznie twardy. Skutkiem tego powiedziałem sobie, że już w żadnym razie nie dam się przekonać na gres w łazience. To jest bez sensu, mrozoodporne płytki na ścianę, i jeszcze o twardości takiej, że jak bym je dał na podłogę to się nie zetrą przez 1000 lat. Tylko szkliwione do wnętrz, no chyba, że kwestia koloru.

     No dobra, ale temat pozostaje, jedyne wyjście to wiertła diamentowe. Są dwa modele: takie z nasypem diamentowym np.: wiertła diamentowe do gresu - Graphite, lub dużo droższe z segmentem diamentowym dopasowane do adaptera, który podaje wodę, np.: wiertła do gresu Rubi.

Woda w Rubi jest podawana pod ciśnieniem wężykiem i przez środek wiertła, ochładza i wypłukuje urobek. Pierwsze Graphite z nasypem wiercą w gresie plus minus 10 - 11 otworów, a te Rubi to setki. Mnie potrzeba wywiercić tylko 4 no i może jeszcze później kilka. Więc wziąłem Graphite 8mm. Takie wiertło powinno pracować na mokro i z prędkością nie większą niż 200-400 obrotów na minutę. Więc do wiercenia tylko wkrętarka akumulatorowa.

Jak się wierci w podłodze to nie trudność, bo wystarczy z plasteliny ulepić taki wał i wlać tam niewiele wody, gorzej jak to jest ściana, wtedy albo adapter do otwornic, albo wężykiem z kranu polewać, trochę się nabrudzi. Czynność trwała całkiem długo, bo taki otwór to się robi z kilka minut, ja się nie spieszyłem, grunt, że wyszło. I jeszcze trochę o technice, zaczynamy wiercić pod kątem – wcinamy się pierw jedną stroną a później zagłębiamy wiertło w całości pod kątem 90 stopni. I gotowe, półka umocowana, kabina oczyszczona, piwo wypite, można zażywać kąpieli.